MOTYWACJA

Tony Robbins na temat: dlaczego robimy to, co robimy

Tony Robbins omawia "niewidzialne siły" motywujące ludzi do działania -- i przybija piątkę Al Gore'owi siedzącemu w pierwszym rzędzie.

Translated into Polish by Józef Piecyk
Reviewed by Piotr Zalewski



Tony Robbins makes it his business to know why we do the things we do. The pioneering life coach has spoken to millions of people through his best-selling books and three-day seminars. Full bio and more links http://www.ted.com/speakers/tony_robbins.html


Evelyn Glennie pokazuje, jak słuchać

W swym fascynującym wystąpieniu głucha perkusistka Evelyn Glennie pokazuje, że słuchanie muzyki to o wiele więcej, niż odczuwanie kontaktu fal dźwiękowych z błoną bębenkową.
Translated into Polish by Krystian Aparta
Reviewed by Joanna Pietrulewicz








About Evelyn Glennie

Scottish percussionist and composer Evelyn Glennie lost nearly all of her hearing by age 12. Rather than isolating her, it has given her a unique connection to her music. Full bio and more links


Martin Seligman o psychologii pozytywnej


Martin Seligman opowiada o psychologii -- jako dziedzinie zainteresowań badaczy oraz praktyce pracy klinicznej terapeutów z pacjentami. O tym, jak współczesna psychologia przestaje koncentrować się jedynie na zaburzeniach, i w jaki sposób może pomóc nam się zmienić.

Translated into Polish by Michał Parzuchowski
Reviewed by Joanna Stefanska



About Martin Seligman

Martin Seligman is the founder of positive psychology, a field of study that examines healthy states, such as happiness, strength of character and optimism. Full bio and more links http://www.ted.com/speakers/martin_seligman.html

Kiedy byłem prezesem Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego szkolono mnie w zakresie kontaktów z mediami, i spotkanie, jakie odbyłem z CNN podsumowuje to, o czym będę dzisiaj mówił, czyli jedenasty powód do bycia optymistą. Wydawca magazynu Discover podał nam 10 powodów, ja opowiem wam o jedenastym.

Przyszli do mnie dziennikarze CNN i mówią, "Profesorze Seligman,” "czy może Pan nam opowiedzieć o kondycji współczesnej psychologii?” "Chcielibyśmy przeprowadzić z Panem wywiad." -- A ja na to -- "Świetnie." Dziennikarka: "Ale w CNN musi Pan mówić krótko." Ja na to -- "W ilu słowach mam się zmieścić?" Odpowiedziała -- "W jednym."

(Śmiech)

Kamery poszły w ruch, dziennikarka powiedziała "Profesorze Seligman," "jaka jest kondycja współczesnej psychologii?" "Dobra."

(Śmiech)

"Stop. Cięcie. Tyle nie wystarczy.” "Może damy Panu trochę więcej czasu." "To ile słów mam tym razem?" -- "Może Pan użyć dwóch”. "Profesorze Seligman, jaka jest kondycja współczesnej psychologii?" "Niedobra."

(Śmiech)

"Panie Profesorze” "chyba nie jest Pan oswojony z telewizją.” "Damy Panu jeszcze więcej czasu.” "Tym razem ma Pan trzy słowa.” "Profesorze Seligman, jaka jest kondycja współczesnej psychologii?" "Nie dość dobra." -- I o tym będę wam dzisiaj opowiadał.

Opowiem, dlaczego psychologia była dobra, dlaczego nie była dobra i w jaki sposób może stać się dość dobra w ciągu 10 lat. Równocześnie, podsumowując, chcę to samo powiedzieć o technologii rozrywce i projektowaniu, gdyż myślę, że są to bardzo zbliżone kwestie.

Dlaczego psychologia była dobra? Przez ponad 60 lat psychologia wykorzystywała model choroby. 10 lat temu, kiedy leciałem samolotem, przedstawiłem się współpasażerowi i powiedziałem czym się zajmuję, ludzie mnie unikali. Ponieważ, całkiem słusznie, zakładali, że psychologia polega na szukaniu problemów. Na wyszukiwaniu wariatów. A teraz, gdy mówię ludziom czym się zajmuję, przysuwają się bliżej.

Więc co było dobre w psychologii, w blisko 30 miliardach dolarów, które zainwestowało NIMH, w pracach w ramach modelu choroby w tym, co rozumiemy pod nazwą psychologii to, że 60 lat temu żadnego z zaburzeń nie można było leczyć -- psychologia wówczas to były czary-mary. Dziś 14 zaburzeń poddaje się leczeniu, dwa z nich są wręcz uleczalne.

Ponadto, psychologia korzysta z metod naukowych, to nauka o zaburzeniach psychicznych. Odkryliśmy, że można badać niejasne pojęcia jak depresja, alkoholizm, i mierzyć je z dużą precyzją. Możemy stworzyć klasyfikację zaburzeń psychicznych. Możemy zrozumieć przyczyny zaburzeń psychicznych. Możemy obserwować tych samych ludzi przez dłuższy czas -- na przykład, ludzi którzy są w grupie ryzyka zapadnięcia na schizofrenię, i badać jaki jest wpływ wychowania, a jaki genów. Możemy wykluczać wpływ innych zmiennych wykonując eksperymenty nad chorobami psychicznymi.

I co najlepsze, w ciągu ostatnich 50 lat, udało się nam stworzyć terapie farmakologiczne i psychologiczne, i byliśmy w stanie precyzyjnie je przetestować w losowo dobieranych warunkach eksperymentalnych, z grupami placebo. Rezygnowaliśmy z terapii, które nie przynosiły skutku i wspieraliśmy te, które pomagały.

Wniosek jest taki, że psychologia i psychiatria, przez ostatnie 60 lat, mogą twierdzić, że uczyniły życie cierpiących nieco mniej bolesnym. Uważam, że to jest wspaniałe. Jestem z tego dumny. Ale co było niedobre, to trzy konsekwencje takiego stanu.

Po pierwsze skutki moralne -- psycholodzy i psychiatrzy stali się ofiarologami, patologami; nasz pogląd na naturę ludzką był taki, że kłopoty przychodziły z zewnątrz. Zapomnieliśmy, że ludzie dokonują wyborów i podejmują decyzje. Zapomnieliśmy o odpowiedzialności. To była pierwsza konsekwencja.

Drugą konsekwencją jest to, że zapomnieliśmy o ludziach. Zapomnieliśmy o polepszaniu życia zwykłych ludzi. Zapomnieliśmy o misji uszczęśliwiania ludzi względnie zdrowych, a słowa "genialny, utalentowany" stały się nieprzyzwoite. Nikt nad tym nie pracował.

Trzeci problem z modelem choroby stanowi, że w wysiłkach skierowanych do osób z problemami ukierunkowanych na naprawianie strat, nigdy nie przyszło nam do głowy aby wypracować interwencje, które miałyby ludzi uszczęśliwić, nie mieliśmy pozytywnych interwencji.

To nie było dobre. I to doprowadziło takie osoby jak Nancy Etcoff, Dan Gilbert, Mike Csikszentmihalyi i mnie do pracy nad psychologią pozytywną, która ma spełniać trzy cele. Po pierwsze, psychologia powinna w równym stopniu skupiać się na ludzkich zaletach, jak na słabościach. Powinna być tak samo zaangażowana w budowanie zalet, jak w naprawianie szkód, interesować się najlepszymi rzeczami, jakie przydarzają nam się w życiu oraz angażować się w polepszanie jakości życia normalnych ludzi i geniuszy, którzy pielęgnują swoje talenty.

Przez ostatnie 10 lat i, mamy nadzieję, również w przyszłości, widzimy początki naukowej psychologii pozytywnej: nauki o tym co sprawia, że życie jest warte przeżycia. Wygląda na to, że możemy mierzyć różne odmiany szczęścia. I każdy z was może za darmo odwiedzić stronę internetową i wypełnić całą baterię testów szczęścia. Można zapytać, w jaki sposób mierzyć pozytywne emocje, sens życia, dosłownie dziesiątek tysięcy ludzi? Stworzyliśmy przeciwieństwo podręczników diagnostyki zaburzeń: klasyfikację cnót i zalet z uwzględnieniem płci, sposoby ich definiowania, diagnostyki, genezę zalet i przeszkód w ich kształtowaniu. Ustaliliśmy, że możemy prześledzić przyczyny pozytywnych emocji, związek między pobudzeniem lewej półkuli i pobudzeniem prawej półkuli jako przyczynę szczęścia.

Poświęciłem życie pracy ze skrajnie nieszczęśliwymi ludźmi, i zadawałem sobie pytanie, Co różni skrajnie nieszczęśliwe osoby od innych? A od sześciu lat, zadaję pytanie na temat skrajnie szczęśliwych ludzi, czym oni różnią się od innych? I okazuje się, że jest jedna różnica. Nie są bardziej religijni, nie są w lepszej kondycji fizycznej, nie mają więcej pieniędzy, nie są bardziej przystojni, nie doświadczają więcej dobrych wydarzeń, ani mniej złych. Jedna różnica: są skrajnie towarzyscy. Nie siedzą na wykładach w sobotnie przedpołudnia. (Śmiech) Nie spędzają czasu w samotności. Każdy z nich jest z kimś w związku i każdy z nich ma szeroki krąg przyjaciół.

Ale uwaga. Są to jedynie dane korelacyjne, nie przyczynowo-skutkowe, i dotyczą szczęścia w wydaniu hollywoodzkim szczęścia sprowadzonego do zadowolenia, chichotów i weselenia się. Za chwilę zdradzę wam, że to zupełnie nie wystarczy. Postanowiliśmy prześledzić interwencje używane od wieków, od Buddy do Tony'ego Robbinsa. Zebraliśmy około 120 interwencji, które podobno sprawiają, że ludzie czują się szczęśliwsi. Odkryliśmy, że większość z nich można sprowadzić do prostych instrukcji, które właśnie rozdajemy losowo osobom badanym sprawdzając w badaniach ich skuteczność. Która z interwencji sprawia, że ludzie dłużej czują się szczęśliwsi? Za chwilę pokażę kilka wyników takich badań.

Wynikiem tych działań jest misja, którą chcę aby pełniła psychologia. oprócz tego, że psychologia leczy psychicznie chorych, oprócz tego, że misją psychologii jest przynoszenie ulgi cierpiącym, czy psychologia może rzeczywiście ludzi uszczęśliwić? Aby zadać sobie takie pytanie -- zazwyczaj nie używam słowa uszczęśliwić -- musieliśmy rozbić to uczucie na trzy kwestie, o które można w ogóle zapytać. Myślę, że istnieją trzy różne -- nazywam je różnymi, bo ich źródłem są różne interwencje, i można mieć jedno, a nie mieć drugiego -- trzy różne sposoby na szczęśliwe życie. Pierwszy sposób to życie pełne przyjemności, w którym doświadczasz tyle pozytywnych emocji, ile tylko się da, i potrafisz je wzmacniać. Drugi sposób, to życie pełne zaangażowania: pełne pracy, rodzicielstwa, miłości, wypoczynku, gdzie czas się nie liczy. To miał na myśli Arystoteles. Trzeci sposób, to życie pełne sensu. Opowiem trochę o każdym z tych sposobów, co wiemy na ich temat.

Pierwszy to życie przyjemne, polega na doświadczaniu jak największej liczby przyjemności, przeżywaniu jak najwięcej pozytywnych emocji, oraz rozwoju umiejętności, delektowania się i samoświadomości, które wzmacniają ich doznawanie, rozciągają je w czasie i przestrzeni. Z drugiej strony życie pełne przyjemności ma też trzy wady, to powód dla którego psychologia pozytywna nie jest szczęściologią i dlaczego nauka nie kończy się na tym.

Pierwsza wada, to że życie pełne przyjemności i umiejętność przeżywania pozytywnych emocji jest dziedziczna, około 50% pochodzi z genów i w zasadzie trudno ją zmienić. Więc wszystkie sztuczki jakie ja, Matthieu, czy inni znamy zwiększą ilość przeżywanych pozytywnych emocji tylko o około 15 do 20 procent. Po drugie, do pozytywnych emocji bardzo szybko się przyzwyczajamy. Z emocjami jest jak z lodami waniliowymi, pierwszy raz smakują na 100%, ale do czasu, gdy masz je w ustach po raz szósty, nie ma śladu po smaku. I tak jak mówiłem wcześniej, nie jest to zbyt łatwe do zmiany.

Co prowadzi nas do drugiego sposobu. Opowiem wam o moim przyjacielu Lenie, aby wyjaśnić, dlaczego psychologia pozytywna to coś więcej, niż pozytywne emocje, lub zbieranie przyjemności. W dwóch z trzech domen życia Len jeszcze przed 30-tką odnosił niesamowite sukcesy. Pierwsza z domen to praca. Przed dwudziestymi urodzinami został maklerem. Przed 25-tką był multimilionerem i szefem firmy maklerskiej. Po drugie, w domenie zabawy: jest krajowym mistrzem w brydża. Ale w trzeciej domenie życia: miłości, Len doznawał pasma porażek. Doznawał ich z jednego powodu, Len jest zimny jak ryba. (Śmiech)

Len jest introwertykiem. Amerykańskie dziewczyny mówiły mu, kiedy zapraszał je na randki, „Nie ma z Tobą zabawy, nie ma frajdy. Spadaj.” A Len był na tyle bogaty, aby wykupić sesję u psychoanalityka z Park Avenue, który przez pięć lat starał się znaleźć jakieś przykre doświadczenie seksualne, które blokowało całą jego radość. Okazało się, że nie przeżył żadnej traumy. Okazało się, że Len dorastał na Long Island, grał w piłkę, oglądał mecze, grał w brydża. Len znajduje się w dolnych 5% skali zwanej pozytywną afektywnością.

Czy Len jest nieszczęśliwy? Myślę, że nie. Przeciwnie do tego, co psychologia mówi o dolnych 50% rasy ludzkiej na skali pozytywnej afektywności, myślę, że Len jest jednym z najszczęśliwszych ludzi, których znam. Nie zatraca się w otchłani nieszczęścia ponieważ Len, tak jak większość z was, jest zdolny do przeżywania przepływu. Kiedy wchodzi na parkiet amerykańskiej giełdy o 9.30 rano, dla niego czas staje. I stoi aż do dzwonu kończącego sesję. Od pierwszej rozegranej karty, przez 10 dni, do końca turnieju, dla Lena czas stoi.

I to jest to, co opisywał Mike Csikszentmihalyi, na temat przepływu i tego, czym się różni od przyjemności. Przyjemności doznajesz świadomie: wiesz, co się wokół dzieje. To jest myśl i uczucie. Ale jak powiedział wczoraj Mike, podczas przepływu nie czujesz nic. Jesteś jednością z muzyką. Czas się zatrzymuje. Intensywnie się skupiasz. I to jest dokładny opis tego, co jak sądzimy, jest szczęśliwym życiem. Myślimy, że mamy na nie przepis, to świadomość własnych zalet. Mamy na to rzetelny test: co stanowi twoich pięć zalet. Trzeba zmienić swoje życie tak, aby wykorzystywać swoje talenty jak najpełniej. Przemodelować swoją pracę, miłość, zabawę, przyjaźnie i rodzicielstwo.

Dla przykładu: pracowałem z dziewczyną, która była pakowaczką zakupów w delikatesach. Nie cierpiała tej pracy. Teraz studiuje i pnie się w górę. Jej największą zaletą była inteligencja społeczna, więc starała się tak pakować zakupy, aby było to atrakcją towarzyską dnia dla każdego klienta. Oczywiście się jej to nie udawało. Ale potrafiła zidentyfikować swoją największą zaletę, a następnie zmienić swoją pracę tak, aby wykorzystywać ją jak najczęściej. W ten sposób nie osiągniesz wesołkowatości. Nie wyglądasz jak Debbie Reynolds. Może nie chichoczesz zbyt często, ale osiągasz zanurzenie. Więc to jest drugi sposób. Pierwszy to pozytywne emocje. Drugi to eudajmoniczny przepływ.

Trzecim sposobem jest sens. Tradycyjnie jest on uznawany za najlepszą drogę do szczęścia. Sens w tym znaczeniu -- ściśle powiązany z eudajmonią, zawiera świadomość największych swoich zalet oraz ich wykorzystywanie do wychodzenia poza własne ograniczenia i służenia czemuś więcej niż sobie samemu.

Wymieniłem trzy sposoby życia: życie przyjemne, życie dobre, życie sensowne. Badacze głowią się nad pytaniem, czy istnieją czynniki, które mają trwały wpływ na każdy z tych sposobów? Wydaje się, że tak. Za chwilę podam kilka przykładów. Przeprowadzamy bardzo skrupulatne badania za pomocą metod używanych w testach skuteczności leków, dbając o losowy dobór do grupy, o kontrolę wpływu placebo, prowadzimy długoterminowe badania nad różnymi interwencjami. Aby dać przykład interwencji, które, jak odkryliśmy, są skuteczne, kiedy uczymy ludzi o przyjemnym życiu, w jaki sposób czerpać z życia więcej przyjemności -- jednym z zadań jest wykorzystanie stanu świadomości i umiejętności doświadczania. Zadaniem uczestników jest zaplanowanie pięknego dnia. W przyszłą sobotę zrób sobie wolne i stwórz przepis na piękny dzień, delektuj się nim i świadomie smakuj, aby przedłużać tę przyjemność. W ten sposób możemy wykazać, że życie przyjemne można wzbogacać.

Wizyta dziękczynna. Chcę, żebyście, jeśli możecie, zrobili to teraz razem ze mną. Zamknijcie oczy. Chciałbym, abyście przypomnieli sobie kogoś, kto zrobił dla was coś bardzo ważnego, co zmieniło wasze życie na lepsze, komu nigdy odpowiednio nie podziękowaliście. Wybierzcie osobę, która żyje. OK. Teraz możecie otworzyć oczy. Mam nadzieję, że macie taką osobę. Waszym zadaniem, w ćwiczeniu wizyty dziękczynnej, jest napisać 300 słów podziękowań dla tej osoby, zadzwonić do niej, zapytać czy możecie ją odwiedzić, nie zdradzając powodu wizyty, pojawić się przed drzwiami, a następnie odczytać podziękowania -- wszyscy, którzy w tym uczestniczą płaczą ze wzruszenia -- ponadto, kiedy sprawdzamy jak czują się uczestnicy w tydzień czy miesiąc później czy trzy miesiące później, są bardziej szczęśliwi i mniej depresyjni.

Inny przykład interwencji to randka z zaletami, w której pary mają za zadanie odnaleźć swoje największe zalety, a następnie zaplanować wieczór w taki sposób, aby obie strony wykorzystały w pełni swoje zalety, okazuje się, że to wzmacnia związek. Także zabawa versus filantropia. To tak pokrzepiające znaleźć się wśród takich ludzi, jak wy którzy w większości poświęcili swoje życie filantropii. Ani moi magistranci, ani współpracownicy nie wymyślili tego jako pierwsi, ale prosiliśmy badanych, żeby zrobili coś na rzecz innych a następnie, dla kontrastu, zrobili coś dla zabawy. I co ciekawe, kiedy robisz coś dla zabawy, to wykres zadowolenia wygląda jak kwadrat. Kiedy robisz coś, aby pomóc innym, to zadowolenie trwa i trwa. To są przykłady pozytywnych interwencji.

Przedostatnim zagadnieniem, które dzisiaj poruszę jest problem pomiaru satysfakcji z życia, tego, co się w życiu liczy. I to jest główny cel naszych badań. Zadajemy to pytanie w podziale na trzy różne podejścia do życia, jak dużo satysfakcji odczuwasz? W 15 podobnych badaniach na wielu tysiącach respondentów -- zadajemy pytanie o to, w jakim stopniu pogoń za przyjemnością, w poszukiwaniu pozytywnych emocji, przyjemnego życia, pogoń za zaangażowaniem sprawia, że czas się dla ciebie zatrzymuje? Czy poszukiwanie znaczenia zwiększa satysfakcję z życia?

Wyniki tych ustaleń nas zaskoczyły, zaprzeczały temu, czego się spodziewaliśmy. Okazuje się, że pogoń za przyjemnością prawie nie ma wpływu na zadowolenie z życia. Najsilniejszy wpływ ma poszukiwanie znaczenia. Poszukiwanie zaangażowania jest również silnym predyktorem. Kiedy przyjemność odgrywa rolę? Jeśli doświadczasz zarówno zaangażowania jak i znaczenia, wówczas przyjemność jest wisienką na torcie. Podsumowując, suma jest większa niż jej składniki, jeśli masz wszystkie trzy. Odwrotnie, jeśli nie masz żadnego, wiedziesz puste życie, suma jest mniejsza niż składowe.

Dzisiaj zadajemy sobie pytanie, czy na ten wzór wyników ma wpływ nasze zdrowie, skłonność do chorób, jak długo żyjesz i jak długo pracujesz. Na przykład, gdy pracujesz w korporacji, czy produktywność jest funkcją pozytywnych emocji, zaangażowania i znaczenia? Czy nasze zdrowie jest funkcją pozytywnego zaangażowania, przyjemności i znaczenia płynącego z życia? Nie bez przyczyny odpowiedź na oba te pytania prawdopodobnie brzmi: tak.

Chris powiedział, że ostatni mówca ma możliwość podsumowania tego, co słyszeliśmy. To jest dla mnie niesamowite. Nie byłem nigdy wcześniej na takim spotkaniu. Nigdy wcześniej nie widziałem mówców tak bardzo pragnących się rozwijać, to było zadziwiające. Myślę, że problemy psychologii są podobne do problemów technologii, rozrywki i designu. Wszyscy wiemy, że technologia, rozrywka i design są i mogą być wykorzystywane do niecnych celów. Wiemy również, że technologia, rozrywka i design mogą być wykorzystywane do niesienia ulgi. Przy okazji, różnica między niesieniem ulgi, a wywoływaniem szczęścia jest bardzo ważna. Gdy zostałem terapeutą, około 30 lat temu sądziłem, że jeśli będę dość dobry, aby wyprowadzić cierpiących z depresji, z lęku, z agresji, to staną się szczęśliwi. Nigdy mi się nie udało. Odkryłem, że w najlepszym razie poczują się neutralnie. Ale nie odczuwali szczęścia.

Okazało się, że umiejętność odczuwania szczęścia, prowadzenia szczęśliwego życia, umiejętność zaangażowania i nadawania znaczenia są zupełnie inne od umiejętności przynoszenia ulgi w cierpieniu. Ale nadal jest wiele powiązań między przemysłem, rozrywką i projektowaniem, jak sądzę. Jest możliwe, aby te trzy wiodące siły naszego świata zwiększały szczęście, zwiększały ilość pozytywnych emocji, i tak zazwyczaj są wykorzystywane. Ale gdy, tak jak my, rozbierzesz szczęście na części pierwsze, dostrzeżesz, że pozytywne emocje są zupełnie niewystarczające -- w życiu liczy się doznawanie przepływu, odczuwanie znaczenia. Jak słyszeliśmy od Lauralee, projektowanie, i jak sądzę, również rozrywka i technologia, mogą być wykorzystywane do zwiększenia odczuwanego znaczenia oraz zaangażowania.

Podsumowując, jedenastym powodem do optymizmu, oprócz faktu istnienia orbitalnej wieży, jest to, że z technologią, rozrywką i designem, możemy zwiększać pojemność ludzkiego szczęścia na Ziemi. Jeśli technologia w ciągu dekady lub dwóch zwiększy szanse na przyjemne, dobre i znaczące życie, to będzie to wystarczająco dobre. Jeśli przemysł rozrywkowy może być kierowany na zapewnianie pozytywnych emocji, znaczenia, eudajmonii, to będzie wystarczająco dobre. A jeśli design może zwiększać ilość pozytywnych emocji, eudajmonii oraz przepływu i znaczenia, to wszystko co robimy razem stanie się wystarczająco dobre. Dziękuję. (Brawa)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz